poniedziałek, 15 września 2014

Kto jest kim? cz. IV

Poznaliście już prawie wszystkich naszych prowadzących (sylwetki redaktora i koordynatora poznacie przy nieco innych cyrkumstancjach). Trochę nas tu jest, ale nie się co dziwić, bo i sam projekt mały nie jest. Tak na wstępnie przypominam, że z uczniami z SP Nr 52 widzimy się o 8.00 w najbliższą środę (17.09) na grze terenowej. Weźcie wygodne buty i dużo zapału, bo o tej porze dnia tego drugiego nigdy za wiele. Relacja oczywiście na blogu, stronie internetowej i fun page'u (fb) Dzielnicowego Domu Kultury "Bronowice" oraz yt. 
A teraz do rzeczy. Przed wami osoba, która otrzymała chyba najtrudniejsze zadanie w projekcie, czyli Andrzej Gładysz, historyk wojskowości i muzykolog, na co dzień pracownik Filharmonii im. H. Wieniawskiego w Lublinie oraz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Z zamiłowania śpiewak i popularyzator historii. Organizator cyklu "żywych lekcji historii" w lubelskich szkołach, konsultant i uczestnik filmów i seriali historycznych, rekonstruktor i miłośnik historycznych gier planszowych.
Andrzej i jego współpracownicy wspólnie z grupą młodzieży z osiedla Antoniny Grygowej poznawać będą postaci mjr Hieronima Dekutowskiego, mjr Henryka Dobrzańskiego, Antoniny Grygowej którzy patronują ulicom w pobliżu osiedla Grygowej. Jest jeszcze ulica Lucyny Herc, ale to troszkę inna para kaloszy, o tym później...
Od razu uprzedzę, że niektórym z Was ton tego posta wyda się patetyczny i typowo szkolny, ale cóż, przeczytajcie historię młodych mężczyzn i kobiety, którym należy się nasza pamięć i szacunek.
Hieronim Dekutowski (ps. Zapora), 1918 - 1949 r., ur. w Tarnobrzegu.
W kampanii wrześniowej walczy jako ochotnik, by wkrótce przedostać się przez granicę węgierską. Tutaj internowany ucieka z obozu i przedostaje się do Francji, gdzie wstępuje do tworzącego się wojska polskiego i  kończy Szkołę Podchorążych Piechoty. Po wojnie francusko-niemieckiej przeniesiony zostaje do Wielkiej Brytanii, wstępując do 1 Brygady Spadochronowej. Bierze udział w szkoleniu dywersyjnym, przygotowującym ochotników do walki w okupowanej Polsce. Dzięki wcześniej nabytym zdolnościom i cechom charakteru, trafia do elitarnej grupy 316 ,,cichociemnych”, zrzuconych do okupowanej Polski. Z liczby tej 112 zginęło, a ośmiu łącznie z mjr Hieronimem Dekutowskim stracono z wyroków stalinowskich sądów. W nocy z 16 na 17 września 1943 roku zostaje zrzucony do Polski, w okolicach Wyszkowa, po czym otrzymuje stopień oficerski- podporucznika. Skierowany zostaje do Okręgu AK, gdzie w ramach Kedywu obejmuje dowództwo oddziału partyzanckiego w Inspektoracie Zamość. Oddział jego przeprowadza wiele udanych akcji przeciw okupantowi niemieckiemu, oraz kolaborantom działającym na rzecz Niemiec jak i bolszewików. W lutym 1944 roku zostaje szefem Kedywu Inspektoratu Rejonowego Lublin i Puławy. Tutaj także odnosi wiele sukcesów w walce z okupantem. Najsłynniejszą w tym czasie akcją, była bitwa stoczona w lesie, na drodze koło wsi Krężnica Okrągła położonej obok Bełżyc. Od wiosny 1944 r. przeprowadził 83 akcje bojowe i dywersji pozafrontowej. Po wkroczeniu wojsk sowieckich na Lubelszczyznę pozostaje w konspiracji, podejmując walkę z nowym okupantem. Prowadzi akcje skierowane przeciw UB i MO. W maju 1945 roku oddział ,,Zapory” liczył ok.350 osób. 1 czerwca 1945 roku zostaje rozkazem Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj awansowany na stopień majora, po czym rozpoczyna współpracę z WiN, podporządkowując się dowództwu tej organizacji. Działalność skierowana przeciw nowej władzy w Polsce prowadzi na terenie województw: lubelskiego, rzeszowskiego i kieleckiego. W latach 1945-47 przeprowadza około 60 akcji zbrojnych, wymierzonych w Armię Czerwoną, funkcjonariuszy UB i MO, oraz działaczom i funkcjonariuszom komunistycznym. Nie ufając władzy komunistycznej, nie skorzystał z amnestii, pozostając w konspiracji do czerwca 1947 roku. Podejmuje następnie decyzję o wyjeździe na Zachód, przekazując dowództwo kpt. Zdzisławowi Brońskiemu ps.,,Uskok”.
14 września 1947 r. wyjeżdża z Puław do Warszawy, a stamtąd do Katowic i Nysy. W Nysie zostaje aresztowany wraz z siedmioma podkomendnymi, prawdopodobnie w wyniku zdrady. Wszyscy zostają osadzeni w centralnym więzieniu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego na warszawskim Mokotowie. Na niejawnej rozprawie w dniach 3-15 września 1948 roku Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie orzekł siedmiokrotnie karę śmierci dla ,,Zapory” i parokrotną dla jego podkomendnych. Przeszedł wyjątkowo okrutne śledztwo, w którym oprawcy ubeccy wybili mu zęby, połamali ręce i żebra, złamali nos i zerwali paznokcie. W styczniu lub lutym 1949 roku dokonuje nieudanej próby ucieczki z więzienia, po czym zostaje osadzony w karcerze. W jego grupie, karę śmierci zamieniono na dożywocie tylko wobec Władysława Siła-Nowickiego ps.,,Stefan”. 7 marca 1949 roku ,,Zapora” wraz z swoimi sześcioma podkomendnymi zostaje stracony w mokotowskim więzieniu. Miejsce pochówku do dzisiaj jest nieznane.
23 maja 1994 roku Sąd Wojewódzki w Warszawie rehabilituje mjr cc. Hieronima Dekutowskiego ,,Zaporę”, uznając, że wraz ze swoimi podkomendnymi prowadził działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego. Po więcej informacji odsyłam Was na stronę www.zaporczycy.pl , która poświęcona jest pamięci cichociemnemu mjr Hieronimowi Dekutowskiemu ps. “Zapora” i jego żołnierzom, walczących z okupantem niemieckim a następnie sowieckim. Strona powstała, aby utworzyć kompendium wiedzy o jednym z najsłynniejszych bohaterów antysowieckiej partyzantki, najbardziej znanego i poszukiwanego przez szwadrony NKWD i UB oficera podziemia niepodległościowego.

Henryk Dobrzański (ps. Hubal), 1897 - 1940 r., ur. w Jaśle.
W 1912 r. wstąpił do Polskich Drużyn Strzeleckich, a w 1914 r. zakończył edukację w szkole realnej w Krakowie. W tym samym roku wstąpił do 2. Pułku Ułanów Legionów Polskich (od 1918 r. zmieniono jego nazwę na 2. Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich). „Ze względu na wymagany wiek podał się o rok starszym, biorąc rozbrat z metryką” („Legendy i fakty o Hubalu”). Walczył jako dowódca plutonu, a później szwadronu.
Uczestniczył w polsko-ukraińskich walkach o Lwów (1918-1919). W latach 1919-1921 brał udział w wojnie polsko - bolszewickiej. Za odwagę na polu walki został odznaczony czterokrotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, a następnie Krzyżem Niepodległości.
W 1926 r. rozpoczął służbę w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Rok później przeniesiono go do 18. Pułku Ułanów Pomorskich i awansowano na stopień majora. W latach 1930-1936 służył w 20. Pułku Ułanów w Rzeszowie, 2. Pułku Strzelców Konnych w Hrubieszowie oraz 4. Pułku Ułanów w Wilnie.
Jako znakomity kawalerzysta brał udział w wielu zawodach hippicznych o randze międzynarodowej; był członkiem polskiej reprezentacji jeździeckiej. W 1925 r. jego drużyna zdobyła w Nicei Puchar Narodów. W tym samym roku, podczas zawodów w Londynie, za osiągnięcia sportowe Dobrzański otrzymał od księcia Walii, Edwarda specjalną nagrodę – złotą papierośnicę. Dobrzański był również zawodnikiem rezerwowym w składzie polskiej ekipy na igrzyska olimpijskie w Amsterdamie w 1928 r.
We wrześniu 1939 r. Dobrzański został zastępcą dowódcy rezerwowego 110. Pułku Ułanów w Wołkowysku. Walczył z bolszewikami na Grodzieńszczyźnie. Gdy pod Kolnem rozwiązano pułk, 22 września wyruszył na czele 180 ułanów na odsiecz Warszawie. W okresie PRL ukrywano te fakty.
Po kapitulacji stolicy przedostał się wraz ze swymi żołnierzami na Kielecczyznę. W grudniu 1939 r. Dobrzański utworzył Oddział Wydzielony Wojska Polskiego. Jednostka zachowała organizację regularnego wojska, ale stosowała taktykę partyzancką. W tym czasie Dobrzański przyjął pseudonim "Hubal". Liczebność oddziału operującego w rejonie Gór Świętokrzyskich wzrosła do ponad 320 żołnierzy.
Od końca 1939 r. do wiosny 1940 r. oddział Dobrzańskiego stoczył z Niemcami wiele potyczek i bitew, m.in. pod miejscowościami: Cisownik, Huciska, Szałasy.
Niemcy prowadzili działania odwetowe wobec ludności cywilnej mordując i paląc wiele wsi na szlaku działalności oddziału "Hubala". Z końcem kwietnia 1940 r. oddział przeniósł się w lasy spalskie. W okolicach Anielina mjr Dobrzański i jego żołnierze zostali okrążeni przez oddział SS, batalion piechoty Wehrmachtu i kompanię czołgów – ogółem ok. tysiąca Niemców.
30 kwietnia 1940 r. podczas próby cichego przedarcia się przez kordon sił wroga, ułani wpadli w zasadzkę. Jedna z kul śmiertelnie raniła mjr. "Hubala". Po więcej informacji odsyłam na stronę www.majorhubal.pl

Antonina Grygowa, "Ciotka Antonia", "Mateczka", 1898 - 1980 r., patriotka i działaczka społeczna, właścicielka znanej lubelskiej piekarni. Od pierwszych dni września 1939 r. wraz z córkami: Zofią, Hanką i Wandą, pomagała uchodźcom i żołnierzom, przebywającym na dworcu kolejowym w Lublinie.
Po krwawej bitwie pod Wólką Lubelską, na apel szpitala „Unii”, pojechała na pobojowisko i przywiozła stamtąd trzech ciężko rannych żołnierzy (jednym z nich był pchor. Zygmunt Sowiński).
Wkrótce po utworzeniu przez Niemców jenieckiego obozu na terenie Lubelskiej Wytwórni Samolotów, pod pretekstem codziennego dowożenia pieczywa i konwi z mlekiem, Antonina z Hanką przemycały cywilne ubrania dla żołnierzy, których wyprowadzały jako pracowników piekarni. Po wymianie jeńców polskich na żydowskich, część z nich zatrudniono do transportu towarów zakupionych w mieście. Przy odbiorze pieczywa z piekarni przy ul. Orlej, mimo obecności strażnika, zawsze do koszów wrzucano nadliczbowe bochenki, a pod nimi papierosy, tłuszcz, mydło i lekarstwa. Jeńcy korzystający z przepustek zjawiali się w niedzielne popołudnia w mieszczącym się nad piekarnią mieszkaniu Grygów przy ul. Orlej, gdzie otrzymywali pomoc i odpoczywali w gościnnej atmosferze.
W czasie wysiedlania Żydów, Antonina przyjęła dwie młode Żydówki: Lusię Hufnagel i Czesię Mamet, opiekowała się nimi przez całą okupację ( obie przeżyły i po wojnie dziękowały za uratowanie im życia). Przez sześć miesięcy pod opieką Antoniny pozostawało niemowlę urodzone przez więźniarkę Zamku Lubelskiego. Antonina nie należała do partii politycznych, jednak dom na Orlej był skrzynką kontaktową dla ZWZ AK i Batalionów Chłopskich. Gdy przyjeżdżali chłopcy z Kedywu, znajdowali schronienie u Antoniny i jej siostry Jacenty Ziemskiej. W 1940 roku z oflagów i stalagów zaczęły napływać do rodziny Grygów na Orlą listy i prośby o paczki. Antonina i jej córki natychmiast podjęły funkcję „mateczek wojennych”, a liczba podopiecznych ciągle rosła. Paczki i korespondencja dla jeńców wojennych były legalne, natomiast kontakty z więźniami obozów koncentracyjnych były zakazane przez władze obozu i stanowiły nieustanne zagrożenie. Po uzyskaniu nazwiska więźnia, Antonina wysyłała paczkę jako „ciotka Antonina” nosząca nazwisko adresata/więźnia. Jeszcze bardziej niebezpieczne było przekazywanie grypsów, lekarstw i szczepionek przez cywilnych pracowników zatrudnionych przy rozbudowie kanalizacji na Majdanku. Kontaktowali się oni z więźniami, a byli to lekarze i łączniczki Międzynarodowej Pomocy Więźniom: dr Henryk Wieliczański, Lucyna Werewska, Janina Siwińska.
Po pracy w piekarni Antonina wracała do domu, w którym Zofia z przyjaciółmi przygotowywały paczki, zasiadała wraz z nimi do korespondencji oficjalnej i nielegalnej /grypsy/. W nocnych godzinach mistrzowskie ręce pana Franciszka Grygi wraz z pracownikami wypiekały chleb dla więźniów Zamku, Majdanka, Auschwitz i Dachau. Wysyłając paczki przez PCK można było do chleba dołączyć trochę tłuszczu, cebulę i czosnek. W „prywatnych” paczkach ciotki Antoniny były również inne, cenne domowe wyroby, niestety często rekwirowane przez Niemców. Na chleb czekały także szpitale, sierocińce i mieszkańcy Lublina. W styczniu 1941 r. PCK dziękował Antoninie za bezinteresowny wypiek pieczywa i pierników dla biednych dzieci na gwiazdkę 1940 r. Rada Główna Opiekuńcza dziękowała również za pieczywo otrzymywane w okresie 1943-1944 r. Niemcy nie przejęli piekarni uważając ją za niewielką, ale jej funkcjonowanie uzależniali od codziennej dostawy pieczywa dla instytucji niemieckich. W ostatnich tygodniach okupacji Antonina z córkami i przy pomocy mieszkańców Lublina zorganizowała szpitalik. Zaraz po ucieczce Niemców Antonina z rodziną otworzyła jadłodajnię dla uchodźców i więźniów wracających z obozów.
Powojenne życie rodziny Grygów nie było łatwe, piekarnię upaństwowiono. Po wielu latach, dzięki staraniom byłych więźniów zezwolono Antoninie na krótki wyjazd do Anglii, na zaproszenie uratowanego z pobojowiska w Wólce Lubelskiej Zygmunta Sowińskiego.
Na wniosek więźniów Majdanka jedną z lubelskich ulic w pobliżu obozu, nazwano imieniem Antoniny Grygowej. Ciotka Antonia, wojenna „Mateczka” spoczywa obok męża i córek na cmentarzu przy ulicy Lipowej (sekcja 2). Informacje: www.grygowa.pl

Lucyna Herc, 1917 - 1944 r. W 1933 r. podjęła studia na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1937 – 1939 studiowała w Paryżu na wydziale chemii. Do kraju powróciła latem 1939 r. Do kraju przyjechała latem 1939 na wakacje i tu zastał ją wybuch wojny. Jesienią tegoż roku wyjechała do Lwowa, wstąpiła do Komsomołu i na Politechnice Lwowskiej kontynuowała studia, aktywnie zaangażowała się w działalność komitetu studenckiego. W czerwcu 1941 opuściła zajęty przez ZSRR Lwów i wyruszyła na wschód. Przez dwa lata podróżowała po ZSRR utrzymując się z pracy w różnych zawodach m.in. jako sanitariuszka, robotnica rolna, rybaczka oraz robotnica w przemyśle chemicznym. W końcu 1943 wstąpiła do formowanej 3 Pomorskiej Dywizji Piechoty im. Romualda Traugutta 1 Armii WP w której początkowo pełniła w pułku funkcję instruktorki propagandy. Na własną prośbę została przeniesiona do Polskiego Samodzielnego Batalionu Specjalnego (szkolił żołnierzy, którzy jako dywersanci mieli być przerzucani na zaplecze sił niemieckich) w którym była instruktorką wyszkolenia minerskiego, a następnie skierowana na kurs dowódców oddziałów partyzanckich. W maju 1944 w stopniu podporucznika włączona do grupy spadochronowej i zrzucona na teren Lubelszczyzny, gdzie dołączyła do oddziału partyzanckiego, którym dowodził mjr Czesław Klim, a działającego w lasach parczewskich. Po wyzwoleniu Lubelszczyzny spod okupacji hitlerowskiej została przeniesiona do służby w 9 Pułku Piechoty DP, w którym została wyznaczona na stanowisko zastępcy dowódcy do spraw polityczno–wychowawczych w kompanii fizylierów. Uczestniczyła w walkach na przyczółku pod Warką i Magnuszewem pełniąc służbę w patrolach zwiadowczych. Podczas próby sforsowania Wisły w Warszawie 17 września 1944 została ciężko ranna w obie nogi. Przewieziona do szpitala chirurgicznego nr 4 w Otwocku i poddana amputacji obu nóg. Zmarła 22 października 1944 i pochowana jest w kwaterze wojskowej na warszawskich Powązkach.

Drodzy Czytelnicy, mam nadzieję, że nawał informacji was nie odstraszy od lektury kolejnych postów. Ale zanim kolejna odsłona naszych poczynań należy wam się jeszcze fotka Andrzeja, który z pomocą swoich współpracowników i członków grupy rekonstrukcyjnej opowie młodzieży z osiedla im. Antoniny Grygowej ważną, ale i tragiczną zarazem historię patronów ulic tej części Lublina.
Następnym razem spotykamy się w sytuacji terenowej na Felinie. Warsztaty czas zaczynać!
Pozdrawiam 
Basia





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz