czwartek, 23 października 2014

Pani Justyna, porucznik i rzut granatem

Pamiętacie taki polski film z 1998 roku "Spona"? Film jest adaptacją książki Edwarda Niziurskiego "Sposób na Alcybiadesa".
Otóż, w pewnym renomowanym męskim liceum klasa pierwsza znacznie odstaje poziomem wiedzy od wymaganego, niezbędnego minimum, mizeria umysłowa sięga dna, co bardzo frapuje ciało pedagogiczne. Skutkiem tego są daleko posunięte restrykcje i zaostrzenia wobec pozostałych klas. Atmosfera robi się nieciekawa, a feralni pierwszacy zostają zobligowani przez maturzystów do udobruchania pedagogów. Kupują wiec tytułową "sponę" (czyli sposób na nauczycieli), niestety stać ich tylko na profesora od historii, Alcybiadesa... Co dalej nie zdradzam, ważne, że cała klasa z profesorem na czele odpływają w meandry historii i swobodnie dryfują (słowo klucz w filmie) przez dzieje naszego narodu. Opiszę tylko scenę, kiedy klasa ów "nieuków" poznaje losy Powstania Listopadowego. Uczniowie wspólnie z profesorem Alcybiadesem udają się pod Belweder, profesor dzieli chłopców na drużyny, jedni biegną normalną drogą, drudzy zaś zboczem, pod górę (na skróty). Okazuje się, że ci co skrótami szybciej dostali by się do siedziby ówczesnej władzy, jednak dopadają ich wątpliwości, że wtedy był listopad (mógł być śnieg, było śliskie zbocze itp.), że było ciemno, że mieli oficerowie dodatkowe obciążenie i tak po nitce sami odkrywają dlaczego powstanie mogło zakończyć się klęską, a ukontentowany profesor spokojnie dryfuje widząc jaką moc edukacyjną mają prowadzone przez niego zajęcia.
Podobne wrażenie miałam obserwując uczestników sobotniego spotkania na osiedlu im. Antoniny Grygowej. Temat niełatwy, ponieważ dotyczący cichociemnych (polskich żołnierzy szkolonych podczas II Wojny Światowej w Anglii i zrzucanych do Polski) i postaci Majora Hieronima Dekutowskiego ps. "Zapora". Spotkanie rozpoczęła się Pani Justyna Dudek z lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, która w bardzo przystępny sposób opowiedziała o specyfice szkolenia cichociemnych, wyjaśniła skąd nazwa tych żołnierzy. Duże wrażenie na uczestnikach zrobił krótki film, w którym dawni cichociemni, dziś leciwi starcy, opowiadają historię swojego szkolenia i zrzutu na terytorium Polski. Osobiście uważam, że relacje świadków historii są jednym z cenniejszym źródeł informacji dla młodego pokolenia.
Następnie grupa uczestniczyła w zajęciach terenowych. Uczestnicy w eskorcie czterech partyzantów stali się oddziałem, który musi się przemieszczać z bronią, obserwować teren, przedostać się na drugą stronę drogi. Wraz z upływem czasu młodzi uczestnicy coraz bardziej stawali się oddziałem, musieli meldować porucznikowi o położeniu wroga, wykonywać komendy. Na zakończenie bezbłędnie odpowiedzieli na zadane im pytania i co mnie cieszy sami mieli ich do naszych rekonstruktorów całkiem spory zasób. Lekcje żywej historii stanowią niezwykłe narzędzie edukacyjne, ponieważ pozostają w pamięci uczestników, angażują go całkowicie, pozwalają doświadczyć i przez chwilę poczuć się bohaterowie sprzed lat.
Z tego miejsca zaproszą was na kolejne nasze spotkanie, które dotyczyć będzie patronki osiedla, Antoniny Grygowej. Zaczynamy, jak zwykle o godzinie 10.00 w sali Centrum Aktywności Środowiskowej przy ul. Grygowej 4b.
Poniżej, standardowo, galeria zdjęć oraz link do filmu:
https://www.youtube.com/watch?v=viGeHjQQL4A&feature=youtu.be























Pozdrawiam
Basia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz