czwartek, 6 listopada 2014

Teatr przedmiotu- czyli co, jak i gdzie




Poniedziałki bywają trudne i już sam fakt, że to właśnie nimi zaczyna się tydzień sprawia, że nie jest to najbardziej lubiany dzień tygodnia. I najwięcej zawsze rzeczy do załatwienia, zrobienia i wiele, wiele innych. A to, jak ten czas umyka i z jaką szybkością przewracam kartki w moim kalendarzu, jest niesamowite. Bardzo szybka ta tegoroczna jesień, a może tylko mi się tak wydaje…?

   Poniedziałki, to także dzień warsztatów w Liceum nr 8 im. Z. Nałkowskiej w Lublinie. Nasi dzielni licealiści, pod czujnym okiem Pani Uli Lewartowicz, ćwiczą swoje role i sumiennie pracują nad kolejnymi scenami. Za dwa tygodnie postaram się wrzucić filmik z ich próby, to sami zobaczycie, jak się prace mają. Poszczególne sceny są już ustawione przez Panią reżyser i zespół bardzo dokładnie opracowuje każdą z nich. Aż miło popatrzeć na ten proces twórczy, który z tygodnia na tydzień przyspiesza. 

    Czy znacie takie zagadnienie, jak „teatr przedmiotu”? Jak wiecie, teatr nie jest formą jednorodną i już dawno porzucił swoje stare „ramy”.  Jest wiele jego odmian, rodzajów i dzisiaj chciałabym się skupić właśnie na teatrze przedmiotu.
    Teatr przedmiotu rezygnuje w swojej formie ze słowa na rzecz ruchu przedmiotu, jego cechach i właściwościach. Chodzi tutaj o tzw. narrację plastyczną, która umożliwia zagranie na scenie poprzez przedmiot praktycznie wszystkiego. Przedmiot może zagrać zupełnie inaczej niż żywy aktor, może być czymkolwiek chcemy. Odchodząc często od słowa mówionego, skupia się na animacji teatralnej właśnie poprzez przedmiot. Dzięki temu, widz ma możliwość zetknięcia się z nową, inną, zaskakującą formą. Aktor- animator ożywia przedmioty na oczach widzów i wprowadza ich w świat nieograniczonej wyobraźni. Właśnie taką formą sceniczną zajmuje się nasza grupa licealna. Pobudzają do życia przedmioty i próbują wydobyć z nich cechy, które na scenie okazują się być czymś zupełnie innym- np. parasol jako szczekający pies. Pani Ula, która od dawna zajmuje się tą formą teatralną, potrafi ożywić niemal wszystko. A co najważniejsze- pobudza naszych młodych aktorów do działania i do poszukiwania nowych, niekonwencjonalnych rozwiązań scenicznych. Jestem bardzo ciekawa, co będą ożywiać na kolejnych próbach, bo po dzisiejszym spotkaniu mogę stwierdzić, że nie ma rzeczy nie do ożywienia. Dorzucam parę zdjęć. Następnym razem postaram się także o filmik.

Pozdrawiam
Basia
Zapraszam do galerii













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz