Poznaliście już prawie wszystkich naszych prowadzących (sylwetki redaktora i koordynatora poznacie przy nieco innych cyrkumstancjach). Trochę nas tu jest, ale nie się co dziwić, bo i sam projekt mały nie jest. Tak na wstępnie przypominam, że z uczniami z SP Nr 52 widzimy się o 8.00 w najbliższą środę (17.09) na grze terenowej. Weźcie wygodne buty i dużo zapału, bo o tej porze dnia tego drugiego nigdy za wiele. Relacja oczywiście na blogu, stronie internetowej i fun page'u (fb) Dzielnicowego Domu Kultury "Bronowice" oraz yt.
A teraz do rzeczy. Przed wami osoba, która otrzymała chyba najtrudniejsze zadanie w projekcie, czyli Andrzej Gładysz, historyk wojskowości i muzykolog, na co dzień pracownik Filharmonii im.
H. Wieniawskiego w Lublinie oraz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
Jana Pawła II. Z zamiłowania śpiewak i popularyzator historii.
Organizator cyklu "żywych lekcji historii" w lubelskich szkołach,
konsultant i uczestnik filmów i seriali historycznych, rekonstruktor i
miłośnik historycznych gier planszowych.
Andrzej i jego współpracownicy wspólnie z grupą młodzieży z osiedla Antoniny Grygowej poznawać będą postaci mjr Hieronima Dekutowskiego, mjr Henryka Dobrzańskiego, Antoniny Grygowej którzy patronują ulicom w pobliżu osiedla Grygowej. Jest jeszcze ulica Lucyny Herc, ale to troszkę inna para kaloszy, o tym później...
Od razu uprzedzę, że niektórym z Was ton tego posta wyda się patetyczny i typowo szkolny, ale cóż, przeczytajcie historię młodych mężczyzn i kobiety, którym należy się nasza pamięć i szacunek.
Hieronim Dekutowski (ps. Zapora), 1918 - 1949 r., ur. w Tarnobrzegu.
W kampanii wrześniowej walczy jako ochotnik, by wkrótce przedostać
się przez granicę węgierską. Tutaj internowany ucieka z obozu i
przedostaje się do Francji, gdzie wstępuje do tworzącego się wojska
polskiego i kończy Szkołę Podchorążych Piechoty. Po wojnie
francusko-niemieckiej przeniesiony zostaje do Wielkiej Brytanii,
wstępując do 1 Brygady Spadochronowej. Bierze udział w szkoleniu
dywersyjnym, przygotowującym ochotników do walki w okupowanej Polsce.
Dzięki wcześniej nabytym zdolnościom i cechom charakteru, trafia do
elitarnej grupy 316 ,,cichociemnych”, zrzuconych do okupowanej Polski. Z
liczby tej 112 zginęło, a ośmiu łącznie z mjr Hieronimem Dekutowskim
stracono z wyroków stalinowskich sądów. W nocy z 16 na 17 września 1943
roku zostaje zrzucony do Polski, w okolicach Wyszkowa, po czym otrzymuje
stopień oficerski- podporucznika. Skierowany zostaje do Okręgu AK,
gdzie w ramach Kedywu obejmuje dowództwo oddziału partyzanckiego w
Inspektoracie Zamość. Oddział jego przeprowadza wiele udanych akcji
przeciw okupantowi niemieckiemu, oraz kolaborantom działającym na rzecz
Niemiec jak i bolszewików. W lutym 1944 roku zostaje szefem Kedywu
Inspektoratu Rejonowego Lublin i Puławy. Tutaj także odnosi wiele
sukcesów w walce z okupantem. Najsłynniejszą w tym czasie akcją, była
bitwa stoczona w lesie, na drodze koło wsi Krężnica Okrągła położonej
obok Bełżyc. Od wiosny 1944 r. przeprowadził 83 akcje bojowe i dywersji
pozafrontowej. Po wkroczeniu wojsk sowieckich na Lubelszczyznę pozostaje
w konspiracji, podejmując walkę z nowym okupantem. Prowadzi akcje
skierowane przeciw UB i MO. W maju 1945 roku oddział ,,Zapory” liczył
ok.350 osób. 1 czerwca 1945 roku zostaje rozkazem Delegatury Sił
Zbrojnych na Kraj awansowany na stopień majora, po czym rozpoczyna
współpracę z WiN, podporządkowując się dowództwu tej organizacji.
Działalność skierowana przeciw nowej władzy w Polsce prowadzi na terenie
województw: lubelskiego, rzeszowskiego i kieleckiego. W latach 1945-47
przeprowadza około 60 akcji zbrojnych, wymierzonych w Armię Czerwoną,
funkcjonariuszy UB i MO, oraz działaczom i funkcjonariuszom
komunistycznym. Nie ufając władzy komunistycznej, nie skorzystał z
amnestii, pozostając w konspiracji do czerwca 1947 roku. Podejmuje
następnie decyzję o wyjeździe na Zachód, przekazując dowództwo kpt.
Zdzisławowi Brońskiemu ps.,,Uskok”.
14 września 1947 r. wyjeżdża z
Puław do Warszawy, a stamtąd do Katowic i Nysy. W Nysie zostaje
aresztowany wraz z siedmioma podkomendnymi, prawdopodobnie w wyniku
zdrady. Wszyscy zostają osadzeni w centralnym więzieniu Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego na warszawskim Mokotowie. Na niejawnej
rozprawie w dniach 3-15 września 1948 roku Wojskowy Sąd Rejonowy w
Warszawie orzekł siedmiokrotnie karę śmierci dla ,,Zapory” i parokrotną
dla jego podkomendnych. Przeszedł wyjątkowo okrutne śledztwo, w którym
oprawcy ubeccy wybili mu zęby, połamali ręce i żebra, złamali nos i
zerwali paznokcie. W styczniu lub lutym 1949 roku dokonuje nieudanej
próby ucieczki z więzienia, po czym zostaje osadzony w karcerze. W jego
grupie, karę śmierci zamieniono na dożywocie tylko wobec Władysława
Siła-Nowickiego ps.,,Stefan”. 7 marca 1949 roku ,,Zapora” wraz z swoimi
sześcioma podkomendnymi zostaje stracony w mokotowskim więzieniu.
Miejsce pochówku do dzisiaj jest nieznane.
23 maja 1994 roku Sąd Wojewódzki w Warszawie rehabilituje mjr cc.
Hieronima Dekutowskiego ,,Zaporę”, uznając, że wraz ze swoimi
podkomendnymi prowadził działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa
Polskiego. Po więcej informacji odsyłam Was na stronę www.zaporczycy.pl , która poświęcona jest pamięci cichociemnemu mjr Hieronimowi Dekutowskiemu ps.
“Zapora” i jego żołnierzom, walczących z okupantem niemieckim a
następnie sowieckim. Strona powstała, aby utworzyć
kompendium wiedzy o jednym z najsłynniejszych bohaterów antysowieckiej
partyzantki, najbardziej znanego i poszukiwanego przez szwadrony NKWD i
UB oficera podziemia niepodległościowego.
Henryk Dobrzański (ps. Hubal), 1897 - 1940 r., ur. w Jaśle.
W 1912 r. wstąpił do Polskich Drużyn Strzeleckich, a w
1914 r. zakończył edukację w szkole realnej w Krakowie. W tym samym roku
wstąpił do 2. Pułku Ułanów Legionów Polskich
(od 1918 r. zmieniono jego nazwę na 2. Pułk Szwoleżerów
Rokitniańskich). „Ze względu na wymagany wiek podał się o rok starszym,
biorąc rozbrat z metryką” („Legendy i fakty o Hubalu”). Walczył jako
dowódca plutonu, a później szwadronu.
Uczestniczył w polsko-ukraińskich walkach o Lwów (1918-1919). W latach 1919-1921 brał udział w wojnie polsko - bolszewickiej.
Za odwagę na polu walki został odznaczony czterokrotnie Krzyżem
Walecznych, Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, a
następnie Krzyżem Niepodległości.
W 1926 r. rozpoczął służbę w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w
Grudziądzu. Rok później przeniesiono go do 18. Pułku Ułanów Pomorskich i
awansowano na stopień majora. W latach 1930-1936 służył w 20. Pułku
Ułanów w Rzeszowie, 2. Pułku Strzelców Konnych w Hrubieszowie oraz 4.
Pułku Ułanów w Wilnie.
Jako znakomity kawalerzysta brał udział w wielu zawodach hippicznych o
randze międzynarodowej; był członkiem polskiej reprezentacji
jeździeckiej. W 1925 r. jego drużyna zdobyła w Nicei Puchar Narodów. W
tym samym roku, podczas zawodów w Londynie, za osiągnięcia sportowe
Dobrzański otrzymał od księcia Walii, Edwarda specjalną nagrodę – złotą
papierośnicę. Dobrzański był również zawodnikiem rezerwowym w składzie
polskiej ekipy na igrzyska olimpijskie w Amsterdamie w 1928 r.
We wrześniu 1939 r. Dobrzański został zastępcą dowódcy rezerwowego 110. Pułku Ułanów w
Wołkowysku. Walczył z bolszewikami na Grodzieńszczyźnie. Gdy pod Kolnem
rozwiązano pułk, 22 września wyruszył na czele 180 ułanów na odsiecz
Warszawie. W okresie PRL ukrywano te fakty.
Po kapitulacji stolicy przedostał się wraz ze swymi żołnierzami na
Kielecczyznę. W grudniu 1939 r. Dobrzański utworzył Oddział Wydzielony
Wojska Polskiego. Jednostka zachowała organizację regularnego wojska,
ale stosowała taktykę partyzancką. W tym czasie Dobrzański przyjął
pseudonim "Hubal". Liczebność oddziału operującego w rejonie Gór
Świętokrzyskich wzrosła do ponad 320 żołnierzy.
Od końca 1939 r. do wiosny 1940 r. oddział Dobrzańskiego stoczył z
Niemcami wiele potyczek i bitew, m.in. pod miejscowościami: Cisownik,
Huciska, Szałasy.
Niemcy prowadzili działania odwetowe wobec ludności cywilnej mordując
i paląc wiele wsi na szlaku działalności oddziału "Hubala". Z końcem
kwietnia 1940 r. oddział przeniósł się w lasy spalskie. W okolicach
Anielina mjr Dobrzański i jego żołnierze zostali okrążeni przez oddział
SS, batalion piechoty Wehrmachtu i kompanię czołgów – ogółem ok. tysiąca
Niemców.
30 kwietnia 1940 r. podczas próby cichego przedarcia się przez kordon
sił wroga, ułani wpadli w zasadzkę. Jedna z kul śmiertelnie raniła mjr.
"Hubala". Po więcej informacji odsyłam na stronę www.majorhubal.pl
Antonina Grygowa, "Ciotka Antonia", "Mateczka", 1898 - 1980 r., patriotka i działaczka społeczna, właścicielka znanej lubelskiej piekarni. Od pierwszych dni września 1939 r. wraz z córkami: Zofią, Hanką i
Wandą, pomagała uchodźcom i żołnierzom, przebywającym na dworcu
kolejowym w Lublinie.
Po krwawej bitwie pod Wólką Lubelską, na apel szpitala „Unii”, pojechała
na pobojowisko i przywiozła stamtąd trzech ciężko rannych żołnierzy
(jednym z nich był pchor. Zygmunt Sowiński).
Wkrótce po utworzeniu przez Niemców jenieckiego obozu na terenie
Lubelskiej Wytwórni Samolotów, pod pretekstem codziennego dowożenia
pieczywa i konwi z mlekiem, Antonina z Hanką przemycały cywilne ubrania
dla żołnierzy, których wyprowadzały jako pracowników piekarni. Po
wymianie jeńców polskich na żydowskich, część z nich zatrudniono do
transportu towarów zakupionych w mieście. Przy odbiorze pieczywa z
piekarni przy ul. Orlej, mimo obecności strażnika, zawsze do koszów
wrzucano nadliczbowe bochenki, a pod nimi papierosy, tłuszcz, mydło i
lekarstwa. Jeńcy korzystający z przepustek zjawiali się w niedzielne
popołudnia w mieszczącym się nad piekarnią mieszkaniu Grygów przy ul.
Orlej, gdzie otrzymywali pomoc i odpoczywali w gościnnej atmosferze.
W czasie wysiedlania Żydów, Antonina przyjęła dwie młode Żydówki:
Lusię Hufnagel i Czesię Mamet, opiekowała się nimi przez całą okupację ( obie przeżyły i po wojnie dziękowały za uratowanie im życia). Przez sześć
miesięcy pod opieką Antoniny pozostawało niemowlę urodzone przez
więźniarkę Zamku Lubelskiego. Antonina nie należała do partii politycznych, jednak dom na Orlej był
skrzynką kontaktową dla ZWZ AK i Batalionów Chłopskich. Gdy przyjeżdżali
chłopcy z Kedywu, znajdowali schronienie u Antoniny i jej siostry
Jacenty Ziemskiej. W 1940 roku z oflagów i stalagów zaczęły napływać do rodziny Grygów na
Orlą listy i prośby o paczki. Antonina i jej córki natychmiast podjęły
funkcję „mateczek wojennych”, a liczba podopiecznych ciągle rosła.
Paczki i korespondencja dla jeńców wojennych były legalne, natomiast
kontakty z więźniami obozów koncentracyjnych były zakazane przez władze
obozu i stanowiły nieustanne zagrożenie. Po uzyskaniu nazwiska więźnia,
Antonina wysyłała paczkę jako „ciotka Antonina” nosząca nazwisko
adresata/więźnia. Jeszcze bardziej niebezpieczne było przekazywanie
grypsów, lekarstw i szczepionek przez cywilnych pracowników
zatrudnionych przy rozbudowie kanalizacji na Majdanku. Kontaktowali się
oni z więźniami, a byli to lekarze i łączniczki Międzynarodowej Pomocy
Więźniom: dr Henryk Wieliczański, Lucyna Werewska, Janina Siwińska.
Po pracy w piekarni Antonina wracała do domu, w którym Zofia z
przyjaciółmi przygotowywały paczki, zasiadała wraz z nimi do
korespondencji oficjalnej i nielegalnej /grypsy/. W nocnych godzinach
mistrzowskie ręce pana Franciszka Grygi wraz z pracownikami wypiekały
chleb dla więźniów Zamku, Majdanka, Auschwitz i Dachau. Wysyłając paczki
przez PCK można było do chleba dołączyć trochę tłuszczu, cebulę i
czosnek. W „prywatnych” paczkach ciotki Antoniny były również inne,
cenne domowe wyroby, niestety często rekwirowane przez Niemców. Na chleb
czekały także szpitale, sierocińce i mieszkańcy Lublina. W styczniu
1941 r. PCK dziękował Antoninie za bezinteresowny wypiek pieczywa i
pierników dla biednych dzieci na gwiazdkę 1940 r. Rada Główna Opiekuńcza
dziękowała również za pieczywo otrzymywane w okresie 1943-1944 r.
Niemcy nie przejęli piekarni uważając ją za niewielką, ale jej
funkcjonowanie uzależniali od codziennej dostawy pieczywa dla instytucji
niemieckich. W ostatnich tygodniach okupacji Antonina z córkami i przy
pomocy mieszkańców Lublina zorganizowała szpitalik. Zaraz po ucieczce
Niemców Antonina z rodziną otworzyła jadłodajnię dla uchodźców i
więźniów wracających z obozów.
Powojenne życie rodziny Grygów nie było łatwe, piekarnię
upaństwowiono. Po wielu latach, dzięki staraniom byłych więźniów
zezwolono Antoninie na krótki wyjazd do Anglii, na zaproszenie
uratowanego z pobojowiska w Wólce Lubelskiej Zygmunta Sowińskiego.
Na wniosek więźniów Majdanka jedną z lubelskich ulic w pobliżu obozu, nazwano imieniem Antoniny Grygowej. Ciotka Antonia, wojenna „Mateczka” spoczywa obok męża i córek na cmentarzu przy ulicy Lipowej (sekcja 2). Informacje: www.grygowa.pl
Lucyna Herc, 1917 - 1944 r. W 1933 r. podjęła studia na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1937 –
1939 studiowała w Paryżu na wydziale chemii. Do kraju powróciła latem
1939 r. Do kraju przyjechała latem 1939 na wakacje i tu zastał ją wybuch wojny. Jesienią tegoż roku wyjechała do Lwowa, wstąpiła do Komsomołu i na Politechnice Lwowskiej kontynuowała studia, aktywnie zaangażowała się w działalność komitetu studenckiego. W czerwcu 1941 opuściła zajęty przez ZSRR
Lwów i wyruszyła na wschód. Przez dwa lata podróżowała po ZSRR
utrzymując się z pracy w różnych zawodach m.in. jako sanitariuszka,
robotnica rolna, rybaczka oraz robotnica w przemyśle chemicznym. W końcu 1943 wstąpiła do formowanej 3 Pomorskiej Dywizji Piechoty im. Romualda Traugutta 1 Armii WP w której początkowo pełniła w pułku funkcję instruktorki propagandy. Na własną prośbę została przeniesiona do Polskiego Samodzielnego Batalionu Specjalnego (szkolił żołnierzy, którzy jako dywersanci mieli być przerzucani na
zaplecze sił niemieckich) w którym była instruktorką wyszkolenia
minerskiego, a następnie skierowana na kurs dowódców oddziałów
partyzanckich. W maju 1944 w stopniu podporucznika włączona do grupy spadochronowej i zrzucona na teren Lubelszczyzny, gdzie dołączyła do oddziału partyzanckiego, którym dowodził mjr Czesław Klim, a działającego w lasach parczewskich. Po wyzwoleniu Lubelszczyzny spod okupacji hitlerowskiej została przeniesiona do służby w 9 Pułku Piechoty DP, w którym została wyznaczona na stanowisko zastępcy dowódcy do spraw polityczno–wychowawczych w kompanii fizylierów. Uczestniczyła w walkach na przyczółku pod Warką i Magnuszewem pełniąc służbę w patrolach zwiadowczych. Podczas próby sforsowania Wisły w Warszawie
17 września 1944 została ciężko ranna w obie nogi. Przewieziona
do szpitala chirurgicznego nr 4 w Otwocku i poddana amputacji obu nóg.
Zmarła 22 października 1944 i pochowana jest w kwaterze wojskowej na warszawskich Powązkach.
Drodzy Czytelnicy, mam nadzieję, że nawał informacji was nie odstraszy od lektury kolejnych postów. Ale zanim kolejna odsłona naszych poczynań należy wam się jeszcze fotka Andrzeja, który z pomocą swoich współpracowników i członków grupy rekonstrukcyjnej opowie młodzieży z osiedla im. Antoniny Grygowej ważną, ale i tragiczną zarazem historię patronów ulic tej części Lublina.
Następnym razem spotykamy się w sytuacji terenowej na Felinie. Warsztaty czas zaczynać!
Pozdrawiam
Basia